Cichy potok brzegi rwie
Słyszą szum drzew z lasku i nurtu rzeki
Ruiny zamku nad nimi sterczą dumnie
Ubogie, ubogie te małe chatki
Zapraszają, niewiele znajdziesz mówią u
mnie
To nie pustki , resztki z wiosny walają się
wszędzie
Szczęśliwi , przeżyli, bo byli o chlebie
Walczyli, gryźli zębami, ratowali dobytek i
siebie
Czy taka pomsta i w tym roku będzie
Przez lata żyli w symbiozie
Cieszyły ich łąki, łowili ryby z potoku,
strumyka
Obory pełne wymion z mlekiem, brakowało
śpiewu słowika
Co się wokoło dzieje, wszędzie czerń a z
życia- dobro umyka
Spojrzenie tych z potopu jest dumne i
czyste
Drżą jak osika , spoglądają w nurt, czy się
podniesie
Nie śpią , czuwają , bezsiła ich trzęsie
Oczu ku niebu, czy nowa fala deszczu
będzie
Jestem w śród nich, z pomocą przy ładowaniu
piasku
Wszędzie worki, walają się dziecięce
zabawki
Wszystko zniszczone, to jak u żebraka
manatki
W modlitwie dłonie, do rodzicielki, do
Boskiej Matki
Przez dziesiątki lat spędzałem nas
strumieniem wakacje
Ludzie tu mieszkający to zaprzyjaźnieni,
prawie rodzina
Wiosna a ona w tej chwil jest, groźna jest
każda godzina
Do rana. do rana muszę z nimi bezpiecznie
wytrzymać
Nieokrzesane żywioły, a my tacy bezbronni
Komentarze (6)
Witaj...pozdrawiam serdecznie...my tacy bezbronni
kim jesteś Ty który wchodzisz w ludzkie serca, myśli,
kim byłeś , że rozumiesz mowę ciszy wierszy napisanych
, kim będziesz oddając każdemu cząstkę swego serca :))
natura jest jak człowiek lub może odwrotnie trafniej.
Milczący żywioł jest nieprzewidywalny Smutny obraz
pełen nieszczęścia Dobry przekaz.Serce czułe pisze
wartościowe przesłanie o pomoc Pozdrawiam serdecznie
Nie zwracałam uwagi na wersy tylko na ich zawartość,
dlatego musiałam posiedzieć by ochłonąć z zamyślenia.
Jak tym ludziom pomóc?
Tyle liryzmu smutku zadumy i mnie ciekawią historii
dzieje niech wiatr wiosenny
niesie ci radość i wesele..pozdrawiam z promieniem
słońca++++++
Druga zwrotka usunęłabym 'pewnie'. Piąta zwrotka '
zniszczone'. Poruszasz serce . Jak bardzo chciałabym
Cię wesprzeć dobrym słowem, że tym razem inaczej
będzie, że nie będzie powodzi. Tylko, że nie znam
planów żywiołu, nie znam cudu co by go powstrzymał.
Jedyne co mam to nadzieję, że tym razem woda spokojnie
spłynie swoim korytem do morza. I tego bym życzyła
wszystkim co borykają się na co dzień z podobnym
problemem. Nie ma nic straszniejszego jak ciągła
niepewność czy woda znów wszystko nie zabierze .
Przesyłam całe słoneczko niech suszy domy, łąki, pola
i łzy .