Cichym szeptem lasu cz. 1
cichym szeptem lasu
głaszczą mnie wysokie drzewa
a do snu śpiewa mi wędrowiec wiatr
przynoszący w dłoniach
niczym nieograniczoną swobodę i przestrzeń
tonącego w odcieniach purpury
rozpalonego zachodem słońca nieba
i blask milionów gwiazd
i wlewający obficie w płuca
życiodajną świeżość powietrza
a w oczy urzekający czar
tej nocy która jest jak piękna kobieta
spotykana tylko w snach
leżę wygodnie i odpoczywam
na posłaniu z wilgotnych mchów
i jak puszystą pierzyną
marzeniami się nakrywam
wplatając we włosy zachwycający blask
i westchnienia srebrnego księżyca
i ostatnie spojrzenia nagle spadających
gwiazd
a me ramiona zmysłowo opływa
przemijający kroplami zdarzeń czas
a nad głową z wolna stający się ciszą
powoli wszystkimi drzewami zasypia
magiczna ojczyzna zieleni i życia -
mój ukochany las
Robert Kruk, 24.02.2008r.
Komentarze (7)
Piękne szeptanie.Pozdrawiam.
widzę ten las... dobrze obrazujesz:)
sam pozytyw, zdecydowanie duży pluuuus:)
Piękny ten wiersz,te słowa w nim wypowiedziane
,,cudowny:):)
Wyszeptałeś wraz z szumem drzew nostalgiczny wiersz,
wyściełany mchem, pełnym pragnień i okryty poranną
leśną mgłą marzeń.......uroczo i spokojnie
ten wiersz szepcze, szumi cicho i spokojnie
Pięknie opisany las. Ciekawe metafory i epitety.
Wiersz rytmiczny i lekki. Dobrze się go czyta.
Są takie wiersze, które mają w sobie coś, co mi się
nie podoba. Może to wina metafor. Może epitetów. Może
budowy - rymy, nie rymy, ale jest coś, co mnie w
takich wierszach irytuje, i choćby przesłanie było
wspaniałe, taki wiersz mi się nie podoba.
Dlatego bardzo się cieszę, że mogę teraz napisać, że z
Twoim wierszem jest dokładnie odwrotnie :)