Cielesne uniesienie
Miłośc cielesna jest wspaniała...
Nadchodzi wieczór,kładziemy się razem i
okrywamy nasze gorące ciała kołdrą.
Gasimy światło i zapalamy
świeczkę.Kładziemy ją na podłodzę chcąc
uzyskac atmosferę półmroku i pełnej
intymności.
Szepczesz mi coś do ucha,tak wiem uwielbiam
gdy to mówisz,że pragniesz mnie że niczego
mi nie odmówisz.
Ja dłonią moją zaczynam gładzic Twoje
ciepłe ciało.
Zaczynam od ud dochochodząc tam,gdzie
zawsze Ci pieszczot mało.
Po chwili czuję jak magma Twego wulkanu
lawą się staję,erupcjom towarzyszą Twoje
jęki Kochana,szalejesz,wijesz się jak
kobra
muzyką do tańca zaklinana.
Zaczynasz oddychac coraz
intensywniej,prosisz bym skosztował twych
wysuszonych oddechem ust.
Bez chwili wachania zaczynam całowac je
ustami mymi,nasza namiętnośc miesza się
między naszymi ciałami,nasze dusze
przeplatają
się pożądania płomieniami.
Gdy już znieśc tego nie możemy zdejmujemy
szaty nasze wyzwalamy się z nich niczym
dzieci z łon swych matek.
Tak,teraz jesteśmy nadzy nie grzeją nas już
nasze ubrania,nasze ciała dają nam ciepło i
schronienie,czujemy lato i zimę,radośc i
lęk i nagle całą atmosferę przeszywa coraz
głośniejszy jęk...
Twój jęk...
To jęk rozkoszy...
Pieszczę twoje piersi,zataczam koła wokół
tych dwóch wspaniałych piramid,które pomimo
tego że nie są z kamienia twardnieją niczym
skały.
Jęczysz,prosisz o więcej a ja biorę Cię w
moje ręce,
podnoszę i kładę na moim palenisku.
Wariujesz z gorąca,czuje Twoją bliskośc
czuję ją tak dobrze,Twe serce uderza niczym
kolibra szkrzydła.
Wyginasz się, do przodu i w tył,Twoje
wulkaniczne wyziewy zamieniają wszystko w
pył.
Przyciskasz moje spocone ramiona,ogarniasz
mnie swymi udami i doprowadzasz do
szaleństwa dzikimi ruchami.
Twój wulkan wybucha,jestem w jego
epicentrum,erupcja jest tak mocna że rzuca
nami jak drzewami huragany jak tornada
domostwami.
Gdy już wulkan zastyga,przytulam Cię i
całuję czule,czekam aż magma kiedyś znów
zgromadzi się
a wulkan eksploduje.
...ale miłośc romantyczna piękniejsza...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.