Ciemna strona duszy
"Samobójstwo - to nie to, co myślicie. Któż by się tam zabijał z powodu zmartwienia! Żyć jest słodko, a smutek to życie! Chodzi o co innego. Że nic się nie zmienia." (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)
Czuję się, jakbym była uwięziona we
współczesności...
Nie czuję się tu dobrze i wiem, że nie
zaznam wolności...
Choć staram się uśmiechać - to
rzeczywistość mi zbrzydła,
Na dodatek ktoś, z zawiści uciął mi me
czarne skrzydła...
Dużo myślę o śmierci, bólu,
cierpieniu...
Czasem chciałabym móc zniknąć, ot tak, w
oka mgnieniu...
Zastrzelić się? Powiesić? Wbić sztylet w
serce?
Sposobów na samobójstwo jest o wiele
więcej...
Może wypić truciznę? Albo skoczyć z
mostu?
Nie, nie mogę przecież zginąć tak po
prostu...
Do ręki wzięłam kuchenny nóż...
Jest coraz bliżej twarzy, jest koło szyi
już...
Teraz tuż obok nadgarstków... Nagle szybki
ruch,
Jedno celne trafienie - nóż wbija się w
brzuch...
Czerwona ciecz cudownie na metalu lśni,
Chociaż czuję ból - nie uronię żadnej
łzy...
Dwa cięcia na nadgarstkach, lecz niezbyt
głębokie,
Bym przez chwilę mogła jeszcze sycić się
tym widokiem...
Ostatnie cięcie... I za kilka chwil,
Będę broczyć w swojej krwi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.