Ciemnia
Czeluści rozjaśnia czerwona żarówka,
ujawnia że czuwasz.
Wywołać cię z czerni, snuć wstęgi po
szpulkach
- analogii to sztuka.
Wśród ciemni wewnętrznej sznur kliszy
dopieszcza
odcieni smug szarfa,
światłoczułej powierzchni przenikanie
doszczętne
negatyw utrwala.
W albumie na karcie niedosytu kontrastem
wspomnienia dostarczasz,
cierpliwość statywem, lecz sprawczym
przebłyskiem
ból - samowyzwalacz.
autor
kwintesencja
Dodano: 2020-03-27 22:43:00
Ten wiersz przeczytano 895 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Bardzo piękny i dobry wiersz o samotności i tęsknocie,
ciekawe porównania do warstw fotograficznej, chyba
faktycznie Autorka jest nie tylko poetką, ale i
fotografem, takie mam odczucie.
Dobre pióro, trzeba przyznać :)
hmm nie zaprzeczę, że tak jest, ale to przytłoczenie i
nawał liter idealnie odzwierciedla to co mam w środku,
a sporo tam dezorientacji
Pozdrawiam Was wszystkich :) (i każdego z osobna)
Napisałaś ciężki utwór. Nie tylko w odbiorze, ale też
w formie. Czytając czuję jak wiszą na tablicy
kilogramy liter. Nie mogę tego ocenić.
Ciekawie dobierane słowa, ciekawy, dobry wiersz.
Tylko chwalić. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego dnia :)
Jest dobrze
Świetny.
Metaforyczny - od tytułu po puentę.
Miłego dnia, Kwintesencjo :-)
Pozdrawiam również ;)
Hm...czerwona jak życie (Miłość) utrwalone w
pamięci. Tęsknota...Pozdrawiam