Ciemność
Zamykam oczy, bo nie chce widzieć,
Zatykam uszy, by nic nie usłyszeć,
Zaciskam wargi, by nic nie powiedzieć,
Zamykam serce, bo nie chce czuć.
I tak, pełna gniewu i złości,
Smutku, żalu, goryczy
Trwam, żyje me serce bije,
Choć o to wcale nie prosze...
Myśli, co w głowie nie dają spokoju
Wciąż huczą, kłębią się, rosną
I wyją z jedną myślą pierwszą
Wyraźną i mocną, śmierci wołają:
Łaski daj Panie, oszczędź
Od nędzy, smutku, nienawiści,
Daruj tę mękę, zbaw ciało nędzne,
Porwj nieszczęsną powłokę życia.
By nic nie widzieć,
By nic nie usłyszeć,
By nic nie powiedzieć,
By nic nie poczuć.
By ciemność zaległa całym umysłem,
Nie ta, co grzeszne myśli budzi
Lecz ta, co wyzwala spokojem
I ieczną ciszą.
Daje zapomnienie, znieczulenie na ból.
Ta, która jedyna nie pragnie
Krzyku, zamętu i cierpień.
Lecz spływa jak ukojenie cierpiącym.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.