Ciemność i błękit
Rozjaśnia się pejzaż dni,
których słońce otacza promieniem.
To znów ciemność pokrywa blaski marzeń
człowieka.
W ciemności idzie człowiek,
wpatrując się w przestrzeń
zagininego blasku i pyta:
Czy kiedyś wstanie dzień,
w którym ogarnę oczyma,
co mi umknęło?
Ciemność i błękit giną w tle
minionego dnia,minionego lata.
I tylko w pustce tamtych dni
- próbuję wywołać czar mych wspomnień,
które niestety już nie powrócą.
Więc ciemność niech odejdzie,
pozostawiając słoncu uśmiech nadziei
... na jutro.
Komentarze (5)
Komentarz odnośnie opinii "Komnen"jeśli nie znasz
gramatyki,to nie wciskaj się,dobrze.Jesli piszemy
pejzaż dni,to właśnie których-nie które.Gdbym napisał
same słowo dni,to owszem byłoby które.Więc jeśli
chcesz kogoś poprawiać,to najpierw się zastanów,a nie
z zawisci,bo Ci się tylko tak podoba komuś
wypisywać...!!!!
W ciemności się potykam i pejzażu wciąż lepszego
szukam . Niech zaświeci słoneczko .
składnia padła? - "Rozjaśnia się pejzaż dni, /których
słońce otacza promieniem." - chyba : 'które' ; promień
nie otacza - to nielogiczne; "przestrzeń
zagininego blasku" - oj nie, dopełniaczówka i top
fatalna :( ; "Czy kiedyś wstanie dszień,
w którym ogarnę oczyma,
co mi umknęło?" - 'ossochozii?' ;
całośc jest kiepska, nawet bardzo kiepska, zła;
Bardzo ładnie o nadziei,niech ciemność odejdzie,a
zaświeci słoneczko.
Pozdrawiam.
najważniejsze mieć nadzieję na lepsze jutro... świetny
wiersz. pozdrawiam