ciemność i ja
ciemność jest granicą światła
wciąż się skrada i przybliża
wbrew pozorom nie jest martwa
ale nieustannie żywa
plam jasności jej nie trzeba
bystre oczy w mroku topi
chowa się pod ciemnym niebem
nad świecami się unosi
ciemność czernią zapisana
nie chce ścigać światła w mroku
kiedyś będzie ukarana
jasną zorzą u jej boku
jeśli w ciemność mnie wpisano
nie odnajdę swojej drogi
będę błąkać się od rana
pójdę gdzie poniosą nogi
dzień mi będzie wieczną męką
słońce bladą skórę zrani
ciemność swe odciśnie piętno
ludzkim strachem i cieniami
nawet iskry i płomienie
ciemną nocą wiatr przewieje
i odejdą we wspomnienie
w mroku drżące me nadzieje
Komentarze (3)
Tak to już jest z ciemnością.
Pozwolę sobie za Zosiak. Swe, me - be.
Warto wymienić a wierszowi to posłuży.
Pozdrawiam :)
Ładny wiersz.
Nieładne to... me
Miłego dnia :)