Ciemności
Zwiastunie czasu,
wędrowcze człowieczy.
Pora ci wyjść z krainy już lasu,
na polanę szerszą która rany leczy.
I choć cię zło tak męczy raz z razu,
niebo ci mówi,
przejrzyj.
Zdejm kaptur czarny co z „nie”
jest materii,
zrzuć płaszcz swój złości co wężowym
jabłkiem,
złego to oręż, ciemnej kokieterii,
że niby jak poznasz Toś Bogiem.
Prawda w odwrotnym kierunku ukryta,
Bóg wie co złe a sam jest miłością,
bo gdy w twe serce negatywność wita,
stajesz się z wolna nicością.
Nie wzlecisz już duchem, bo zamknięte
bramy.
W energii bytów świadomości ciemnej,
będziesz wiódł żywot na ziemi swój
marny,
nie poznasz już prawdy
„tajemnej”.
Miłość i złość bieguny odwrotne,
więc nastaw swój okręt właściwie,
bo zły ci odwrotnie powie przewrotnie
i wyssie twą duszę łapczywie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.