cien
usunieto ten wiersz wiec zadaje go jeszcze raz : dedykuje koledze memu ksiezycowi niechaj i on uslyszy cos o bracie swym cieniu
W poswiacie ksiezycowej ujrzalem jego
Niepewny mocy swej mocno sie zawstydzal
Tyle mial majestatu dobrego
Brat jego Ksiezyc na niebie sie
usmiechal
I tak zeszly sie drogi nasze
W przeblysku swiatla ujrzalem cien
Odziwo on byl przy mnie zawsze
Tylko ja w swej glupocie widzialem go tylko
w dzien
Drzacy byl i niesmialy
Podalem reke
Nie badz taki maly
Odtad pojdziemy razem po przez meke
Oblicze mu cieplem zajasnialo
Odtad wedrowalismy razem po przez noc ile
sil
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.