Cień
Podążam cierpliwie
wytrwale pokornie
za wami artyści
co na piedestale
z warg przewrażliwionych
ludzkich dusz stoicie.
Zaczepiam niezgrabnie
o stopy wasze
ostrogą dostaję
między oczy
twarz płacze.
Nic pustka zupełna
stado goryczy
z braku pożytku martwieję.
Kartka za kartką
do szuflady wkładam
wszystkie swoje myśli
co w cudze słowa składam.
rocznik 1997
autor
EWo
Dodano: 2004-07-15 22:26:57
Ten wiersz przeczytano 630 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.