Cień duszy
Dla tego, który potrafił dać mi tyle szczęścia...
Z martwego ciała wychodzi cień dawnej
radosnej duszy
chce polecieć ku słońcu , porzucić tę
martwą powłokę,
to truchło bez uczuć, którym stała się
kiedy umarła w niej nadzieja.
Kiedy jej piękne, ciepłe serce znowu
zostało odrzucone, podeptane,
zapomniane...
nawet ona nie chce go już podnieść i
posklejać
by znowu zaczęło bić w rytmie miłości.
Nie chce by ktoś znowu ją zranił.
Woli być kukłą bez uczuć, uśmiechającą się
automatycznie.
Nie chce już cierpieć, choć cierpienie
wniknęło w jej jestestwo
i pozostaje niewzruszenie w ciele bez
duszy,
która jak ptak uwolniwszy się z klatki,
poszybowała szukać straconej miłości.
...a potem zostawił w tak trudnej sytuacji.
Komentarze (10)
pozdrawiam+
Rozchwiany jak dusza peelki:) Niedobry człowieczek,
brzydal! Smutny tekst, pozdrawiam.
Piękny wiersz, dobrze znane mi uczucie :( Dobrze
dobrane słowa, wszystko takie wymowne! + PS Miło, że
podobał się mój wiersz i że spełnił swoje zadanie :)
Nie należy się poddawać, czasem warto przeczekać burzę
:) pozdawiam i życzę wytrwałości :)
Dusza raduje sie gdy znow rodzi sie nowa
nadzieja:)Piekny wiersz.Pozdrawiam serdecznie
+++
Największą bezsiłą jest przyzwyczajenie się do
cierpienia...Bardzo smutny utwór ...
Jak dla mnie troszkę mało spójny tekst; najpierw opis
smutku i beznadziei, by w końcowych wersach niby bez
powodu wyskoczyło i poleciało; do tego dopisek dolny
mówi jeszcze co innego. Mam mieszane uczucie.
Usiadłem w cieniu aby odpocząć, zajrzałem w głąb duszy
patrząc i czy we mnie jest.
Piękny....skąpany w łzach....
szkoda tej odrzuconej miłości, ale może czas
przyniesie inną, lepszą
Dobrze ze dusza szuka miłości, bo bez niej żyć nie
sposob! Pozdrawiam!