*Cień dwóch serc*
Kamienne echo
przedrzeźnia Twoje słowa
które wbijają się jak kawałki
rozbitego lustra
Twój wzrok
na wskroś mnie przeszywa
zamieniając w sopel lodu
moje serce
Już nie jesteś sobą...
Nasze życie
spłynęło łzami
które rozbiły się
w kieliszku marzeń
Nas już nie ma
pozostał tylko cień
dwóch serc zagrzebany
w szarym popiele i zgliszczach.
Komentarze (9)
W ładne słowa ubrana okropna rzeczywistość...Dwa serca
niegdyś płonące ogniem miłości kończą w
zgliszczach...aż wspomnienia wracają__
To tak bardzo pesymistycznie, jakbyś chciał z tym
wszystkim skończyć. Ja też tak mam i chyba każdy.
Wiersz pomimo to ładnie napisany. Odpisałam.
Pozdrawiam.
To prawda, że i diament spali się w ogniu, ale
przyjdzie wiatr i odlecą wrony szyderczo kraczące nad
pogorzeliskiem. Tam na żyznym popiele doświadczeń coś
znowu będzie kiełkować i może zakwitnie.
Coś się pomiędzy dwojgiem ludzi wypaliło.... a może
jeszcze powstanie jak Feniks z popiołów?
Szczescie jest ulotne i nie dane nam raz na zawsze ale
boli jak zostaja tylko popioły i zgliszcza.
Skąd ja to znam. Są na to lekarstwa, ale nie umiemy
ich używać w odpowiednim czasie. Szkoda, bo choroba
niszczy to co mamy najcenniejsze, nasze serce. Kiedy
przychodzi opamiętanie, zniszczenia czasem nie da się
odwrócić. Bardzo mi się podoba twój wiersz , nie tylko
z treści, ale i z budowy, choć ja piszę innego typu ,
ten mi przypadł do serca.
tylko nie tak smutno.......
i znowu się coś nie udało,miłość została zniszczona
domyślam się,że przez alkohol.trzeba bronić
przedwcześnie każdej kochanej osoby przed wieloma
zagrożeniami to musi robić ten kto silniejszy
psychicznie.wiersz dobry bo głęboki,ma sens i mówi o
sprawach bliskich wielu ludziom.
...piękne metafory..poetyckie słowa ubrałaś smutek i
zniszczoną miłość...