Cień ("samo-lotu")
Pisane wmarcu 81 r. z myślą o St. Kani, W. Jaruzelskim i marszalku Kulikowie wizytującym polske wladze i jednostkę Armi Czerwonej w W-wie
Cień ("samo-lotu")
I: (w duchu - st. kania)
"(Z której strony wiatr wieje – tam biegnę
z powrotem
- i tak się bez mojej woli posuwam do
przodu.
Nie w nadziei – pełzając... - jak cień
samo-lotu
pióro! - skrzydłem: w trop – „leśnych” -
śladami pochodów.)"
II:(w. jaruzelski - gen. - do marsałka
kulikowa)
„Staramy się zachować je(z)dność i
rozwagę.
Jak pies – gończy – Sekretarz... - jak pies
Wam się kłania.
Lecz myśli nie zatrzymasz – Warszawskim
Układem,
który mi nakazuje, bym całkiem
zbaraniał.”
III: ( kulikow - w duchu)
"„a w umie - mir i frukta?.."* – choć w
piaskowej burzy
niczym stado wyślepłe – jak w step - prą
przed siebie...
Kto naprawę kieruje? – Ich „owczy pęd” - w
którym
nie rozpoznasz, co pożar, co burza na
niebie...”
IV: (poeta - w duchu)
- I stąd dziś ta wędrówka tak bardzo się
dłuży:
jak okręt (pustyni)* - dokąd zmierza(m)?..
- Nie wiem.
Pisane z myślą o St. Kani – 03.1981r.(?)
-Pierwszym Sekretarzu KC PZPR oraz gen. W.
Jaruzelskim w rozmowach z marszałkiem
Kulikowem – głownodowodzącym wojskami
Ukladu Warszawskiego - gotowymi do
"interwencji".
***
* "A w umie - mir i frukta" - j. ros.:a w
umyśle - pokój i owoce
*Okrętami pustyni nazywane były wielbłądy,
mające ponoc naturalny dar wyczuwania
kierunku, w którym znajduje sie źrodlo
wody
Komentarze (21)
całe szczęście... to już historia...warto zawsze o
niej mówić ...
Jastrzu! -nie bylo podjętej jeszcze decyzji o
konkretnym terminie,ale - racze jpewnebylo od
początku, ze solidanośc będzie stłumiona.- zgoda
moskwy na podpisanie porozumień sierpniowych - byla
pozorm ,byla grą na czas. Moskwa - czas ten chciala
spozytkować na zmęczenie i rozbicie spoleczeństwa
polskiego. Pretekstem do prosby o zezwolenie na
podpianie porozumien - bylo to, ze ruch strajkowy w
tamtym czasie nie niosl zadnych antyradzeckich hasel,
formalnie - nie bylwymierzony przeciw Pzpr - jako
przewodniej, nie obalał Gierka, ani żadnej innej
włady. Moskwa -mogla liczyc, ze solidarnśc zostanie
opanowana przez sily partyjne - i wtym celu -
zezwolono, a nawet - czasmizalecono - wstepowanie
partyjny - do Solidarności, Moskwę spokoiło także to
,ze na jej czele - stal partyjny agent - przyszly
Noblista. wydawlo się ,ze jest szans na spacyfikowanie
i zneutralizowanie ruchu - bez posunięć silowych. Czas
dany polskiej wladzy na zażegnanie nibezpieczeństwa
Związkow żawodowych - strna "partyjn-solidarnościowa"
- wykorzystala w inny sposob. Solidarnośc - stala sie
dziesięciomilionowy monolitem. - nie wystepowala
przeciw wladzy socjalistycznej. w razie interwencji
obcej - na je jczele - wraz z Armią - moglstanąc
któryś z generalow. Byli - silni. Moskwa - wiedaila
już, ze rozwiązanie silowe jest koniecne, ale to
wymagało czasu -dla rozbica spoleczeństwa. wtedy - i
armia - gdyby co - będzie bardziej ulegla.jaruzelski -
mial przyjaciol w moskwie- i cieszyl się ich
zaufaniem:wiedzieli, ze jest przyajacielem
spoleczeństwa radzieckiego - - gdyby co -
będziewspieral0 istniejące już w ZSRR - przemyslenia o
dązeniu do jakiejs zmiany systemowej. wszyscy czelkali
na smierc Breżniwe i rządzących - rowiesnikow - jego
przyjaciól. mam prwo przypuszczac, ze w maju 1981 r.
plan przeprowadzenia operacj wojennej - już byl
zapięty na ostatni guzik. Prawdopodobnie - - jako nad
negatywnym scenariuszem - w wojsku - myślano już nad
nim - dużo wcześniej. W marcu - jaruzelski - jak się
zdaje - najpierw wobeć kulikowa- ostatecznie powiedzal
,ze on to srobi i zrobi to sprawnie.
Tadeuszu! - zrozumialm chyba Twój odczyt słow
Jaruzelskiego o Kani - Pierwszym Sekretarzu.
Oczywiście , ze zarowno Kania, jak i Jaruzelski -
bardzo gimnastykowali sie i pieli w napięciu - wzywani
przed oblicze Breżniewa. KKania-zapewne tłumaczył
siebie i sytuację - jak mogł. Obywaj - jaruzelskim -
musieli się stawic na kazde gwizdnięcie. Chodzilo nie
tylko o ich los. - jaruzelski - przynajmniej w tamtym
czasie - mial wymowkę: ja w pełni panuję nad wojskiem.
- Ale,gdy ważyl sie los przyszlości, gdy wiadomo bylo,
ze ruch Solidarności zostanie stłumiony silą - i szlo
jedynie oto, kto to przeprowadzi - jaruzelski - po
spoliczkowaniu (podobno) przez Kulkowa - omdlal z
napięcia. Szlo "jedynie" oto, czy on -osobiście -
będzie jeszcze mogl to przeprowadzić. - i On -
dcydenci prawdziwi z Solidarności - wiedzieli co
najmniej od dawna, ze jest on - najwazniejszym
"gwatantem" nie wkraczania sil "sojuszniczych" i
bezpieczeństwa osobistego dzialaczy solidarności - z
plenem (do realizaci)_ przeprowadzenia procesu
długiego szerwgu internowań. Mnie osob- zapewne
musialo wiedziec, ze jaruzelski - jako prwazący stan
wojenny =jest nadieją na przyszlość- jak ten, ktory
forowal bedzie dzialaczy sklonnych do ustrojowych
przemian. Stanislaw kania - jak sądzę byl
doścprzyzwoitym sekrtarzem, ale nad sytuacją - nie
zapanowalby. jaruzelski - mający opinie "zupaka" -
cieszylsie jednak w armi prawdziwym autoryttem. Nawet
Ci, ktorzy twierdzil, ze nie wykorzystal okresu stanu
wojennnego do stanowczej rozprawy z betonen SB i
partyjniackim - przyznali po latach, ze byl za słaby,
ze poparcie wojska - to było zdecydowanie za mało.
Czyli już w marcu '81 wiadomo było, że czeka nas stan
wojenny? Byłem przekonany, że decyzja zapadła na 2-3
miesiące przed grudniem.
Witaj,
mniej, lub wiecej ten sam czas...
Dostaję służbowe polecenie' zebrać podległa kadre i
na zebranie, bo trzeba ratować Ojczyznę przed
wrogimi siłami i warchołami,
którzy wspólnie z uległą złym wpływom młodzieżą
Jej bezpieczeństwu zagrażają.
Przedstawiciele ważnej partii i szczebel wojewódzki
przzemawiają nam do sumień...
Ludzie milczą jak za klęci...
Nikt nikomu nie patrzy w oczy.
Czy są pytania?
Cisza się pogłębia...
Jako 'odpowiedzialna jednostka' podnoszę ręke,
prosząc o głos...
Uśmiechy na twarzach gości i wyraźna ulga na
twarzach...
Pytam;
Czy górnicy z Kopalni Wujek to też warchoły?
Cisza, cisza,,,
Zebranie zakończono bez odpowiedzi.
Tak sobie myślę; kogo to dzisiaj obchodzi tak
naprawdę?
Pozdrawiam Autora i Komentujących.
Witaj
Doskonale pamiętam opisany w wierszu czas i mogę
stanowczo stwierdzić, że jednym z porządniejszych
ówczesnych decydentów był właśnie Stanisław Kania,
który za swoje pewne obiekcje został szybko odwołany z
funkcji pierwszego sekretarza.
Mógłbym wiele powiedzieć o tamtych czasach w których
nie wszystko było białe, ale także nie wszystko
czarne.
Udanego dnia.
Mam chwilkę na dopowiedzenie.
Moja wiedza sięgała tylko:
Stargardu, Szczecina, trochę Chojny.
Także Bagicza, Bornego Sulinowa, Szczecinka,
Białogardu, Podborska.
Dopiero niedawno dowiedziałam się, co tam naprawdę
działo się w tej ostatniej miejscowości.
O Legnicy nie mówię, bo wiadomo...
Do później, Wiktorze.
Dziękuję za wyjaśnienie.
Jeszcze raz pozdrawiam.
Musialem chyba zastanawiac sie ,czy weszli Rosjanie.
mialem pewnie nadzieję, ze realizowany jest plan
podstawowy - przygotowany na wypadek niepowodzenia
calego ruchu, - czyli , ze tylkomy - polacy. Radosnie
to jednak mnie i nikogo nie nastajalo.
M.N. - sam stan wojenny - zastal mnie w wojsku. gdy
jużsformowaliśmy kolumny wyjazdowe - dowiedzieliśmy
się, od dowodcy, ze "jest wojna". Pobieglem tylko na
kuchnię, złapalem kilka bochenkow chleba, wiederko
marmolady i dużaą bryłę margryny. - Pożniej - czekając
na rozkaz wyjazdu - przypomnialem sobie, ze czolgista
- na polu walki ma trzy- cztery minuty zycia, w
ktorych ma zniszczyć jak najwięcej obiektow wroga. -
przypadkiem - znalem inwazyjną doktrynę Ukladu
Warszawskiego, wiedzialem, jak ma być odpowiedż NATO.
Pomyśalem sobie - na początku kilka slw- przekleństw,
ze cóż - przyjdzie zginąc za ojczyznę - tak czy siak -
wobec atmowej odpowiedzi - nikt nie ucierpi bardziej
niż Polska, korej społeczeństwo urtaci wselką
możliwośc bioloicznego bytu. tak więc - nieco wsiekły
- pogodzilem się i ogarnęla mnie - zimna obojętność. -
Później - nie od dowodztwa - z tranzystoru -
dowiedzeliśmy sie ,ze jest "stan wojenny" - czyli
psyfikacja sil Solidarności. - z tym scenariszem -
poznalem się jescze przed wybuchem sierpniowych
strajkow, zaskocziny więc nie bylem. Miale nadzieje
,ze nie dojdzie do rozlewu krwi - zwlaszcza - z moim
udzialem...
Przypomniałeś mi Wiktorze dramatychne chwile jakie
nasz rocznik przezywał w okresie przed stanem
wojennym... Pozdrawiam Cię serdecznie i zyczę
pogodnych myśli
Ciekawy wiersz. Przypomina o minionych zdarzeniach.
Pozdrawiam serdecznie :)
warto to utrwalać, bo młodzi nie pamiętają tych
czasów.
A-jeszcze: Była duża radziecka jednostka wojskowa w
warszawskim Rembertowie, rozlokowane w tym czasie po
lasach oddzialy radzieckie przygotowane do przycia
głownych sil inwazyjnych- i - w Puszczy Kampinowskie -
odzdziały w stalej gotowości - jak się zdaje
-przygotowane również do do ewenualnego pacyfikowania
ośrodkow decyzyjnych.
Można by rozkręcić z tego niezły dramat :-)