Cienie
Dwa cienie nagich ciał
Przy świecy płomieniu
Jej cień...piersi falują
Pręży się jak kotka
Jego cień się zanurza
W rozpalonym jej cieniu
W łonach się rozpłynęła
Drżąca rozkosz słodka
Światło się rozproszyło
Po wierzchołkach niemocy
Podniecenie kapie
Złotych kropel deszczem
Dwa cienie zapatrzone
W rozżarzone oczy
...Świeca powoli gaśnie...
Pragną siebie jeszcze
autor
Kalina66
Dodano: 2008-01-25 01:34:27
Ten wiersz przeczytano 696 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Jejku wspaniały wiersz po prostu bomba.. tak namiętny
tak.. a ż brak mi słów.. :)
Dwa cienie nagich ciał... pięknie tu zatańczyły...
Pragnienie dłużej płonie niż świeca... Podoba mi się
ten obraz :-)))
mrrr zmusza wyobraźnie do działania ;p