Cienie
Poezja moja była kwiatem malowana
Uśmiechem, płaczem, marzeniami podlewana
Z poezją w pięknie zaczynałem każdy
dzień
wysyłałem słowa do niej , odchodziłem w
cień
Wnosiłem do niej piękno, to wszystko co
mogłem dać
układałem w sobie słowa, słowa, ciągle w
rozterce
Tworzyłem coś co mogłoby wiecznie trwać
zostawiałem i ofiarowałem gorące moje serce
Mimo mego trudu wiersze moje były ciągle
małe
w zakamarkach znikały, okazywały się
nietrwałe
Tworzyłem zawsze dla niej, w każdy nowy
dzień
wznoszę ją jak posąg, na mojej twarzy szary
cień
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (6)
Na wiersz zawsze znajdzie sie pora czy to w slonce czy
w deszcz:)
Bolesławie romantyczny ciepły zatrzymuje - pozdrawiam
Ładny romantyczny wiersz:-) :-) Pozdrawiam
serdecznie.
Cienie i blaski - z nich się składa nasze życie,
Niektórym słonko od samego rana,
innym z łez deszcz i dlatego samotnie w ukryciu - co
robimy?
Ano, piszemy wiersze.
Podobnie jak ja Bolesławie. Pozdrawiam
Bolesławie romantyku jeśli mogłabym coś zasugerować to
posąg bym wznosiła
pozdrawiam :)