Cienie myśli
Wydłużone cienie
Moich myśli
Wyciągają ręce
Kłębiąc codzienność
Nawijają ją na
Szpulę absurdu
Radość zmieszana
Z krzykiem niemego
Wyrywa się
Z wiotkiej piersi
Szlochającego
Opłakuję to
Co jeszcze nie zaistniało
Żywiąc nadzieją
Wnętrzności
autor
marionetka26
Dodano: 2011-07-09 22:21:52
Ten wiersz przeczytano 538 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
ciężki temat , ale dobre+