Ciepło zagubionej rękawiczki
bez dedykacjiii....
Jestem jak zagubiona przed laty
rękawiczka.
Nie odnalazłam się jeszcze.
Leżę na dnie szuflady i czkam...
Czy ktoś mnie stad wyciągnie?
Czy cieszyć się będzie z mego istnienia?
A może wyrzuci w płomienie ognia -
niepotrzebną?
Lecz gdy spłonę...proszę;
Ogrzej się ciepłem, które ze mnie
pozostanie przez krótką chwilkę...
...ot tak - sama dla siebie...
autor
Edytka77
Dodano: 2007-02-06 09:11:26
Ten wiersz przeczytano 511 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.