Ciernie
Twoje słowa
- jak szorstki piach
w palce nóg -
weszły w serce,
które obmywam łzami
jak morze stopy
w nadziei,
że wypłuczę
wszystkie raniące
treści...
Piszę - słowa
myślę – milczenie,
które dźwięczy
mi w uszach
i które zagłuszam
bezgłośnym łkaniem
Uwiera mnie
każde ziarenko
tkwiące w zakamarku,
gdzieś pomiędzy
spodem stopy
a czołem.
Szukam narzędzia,
sposobu na to
by oczyścić
raz na zawsze
z niemych
i niewidzialnych
cierni
mą duszę.
Chwilowo cierpiącym
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.