Cierpiące Anioły
...dzisiejsza rzeczywistość...rzeczywistość, która tak bardzo boli...
Już od poczęcia- sponiewierane,
Od pierwszych chwil swojego życia-
-Narażone na cierpienie,
W momencie narodzin- skrzywdzone,
Dopiero po śmierci, przychodzi ukojenie.
Kiedy tylko zaczną choć trochę rozumieć
świat
Wiedzą co je czeka.
Przygotowane na śmierć,
Żyją w nędzy i głodzie,
Bez żadnej nadziei na lepsze jutro.
Małe usteczka-
Nie mają siły wołać o pomoc.
Chude i delikatne nóżki-
Nie dadzą rady uciekać.
Błyszczące oczka-
Patrzą i nie mogą zrozumieć świata.
Wychudzone brzuszki-
Czekają na maleńki kawałek chleba.
Wyciągnięte w górę rączki-
Proszą Boga o litość.
Maleńkie serduszka –
Przestają bić, bo brak im miłości.
Jak narodzone bez tożsamości,
Tak bez nazwiska umierają.
Lecz chwilę potem, już w pełni
szczęśliwe,
Wśród chwały wielkiej- Boga poznają.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.