Cierpienia młodego malarza
Dla tych co lekko świniowate myśli mają...
Dziś na obrazy mistrzów,
podaży raczej nie ma.
Ludzie kasę ciułają -
dziaduje więc bohema.
Bida po kątach piszczy,
nikt płócien nie kupuje.
Za jedną flaszkę wódki,
kible w knajpie maluję.
Wieczorem na balkonie,
gołębie dwa gruchały.
Dziś cisza za oknami -
w garnku wylądowały.
Zaś gospodyni wyje,
bym ład w finansach zrobił.
I czynsz za dwa miesiące,
w naturze jej odrobił.
A ona taka stara,
sto lat - jak niosą wieści.
No i z tym grubym zadem ,
na blejtram się nie zmieści...
Komentarze (16)
oj biedny ten malarz biedny :-)))) ++ za rozbawienie
świniowate ;)
chyba mam 'świniowate' myśli. Pozdrawiam :)
Ciekawy przekaz, podoba sie.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
O ironio aż chce się powiedzieć?
Życie różne historie pisze;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i uśmiech zostawiam:)
pięknie ..
Świntuszenie?
Cenię ;)
Pozdrawiam :)
Starość nie radość, a świntuszyć można w każdym wieku
Podobna sytuacja chyba u poetów...?
Malarzem... lepiej pokojowym ;-)
Pozdrawiam
:o)) blejtram trzeba większy koniecznie :o))
Dobre.
Dziś malarz nie lekko, ale takie czasy- nazwisko się
liczy (choć to twórca kiczy)
Fajny ironiczny przekaz...
+ Pozdrawiam
Tylko czy gospodyni aby portret miała na myśli?:))
Pozdrawiam
Super ironia, a malarzowi nie zazdroszczę położenia,
oj nie.Pozdrawiam
Współczuję malarz owi. Pozdrawiam serdecznie.