Cierpienie mym imieniem
Tak mnie to boli,
tak bardzo ciągnie w doł.
Jak kamień spadam w przepaść
i nic mnie nie może zatrzymać...
Sprawiam innym ból,
nieustające cierpienie.
Tak boli mnie ta myśl,
ze cierpienie staje się mną.
Teraz mogę zadać sobie ból,
biorę biały sznur
i garść tabletek...
koniec...
Zarys cierpienia przed moim krzyżem mnie
napawa.
Czy dobrze zrobiłam?
A może to moja klęska?
Taka była moja misja?
Krzyż moją klęską,
cierpienie mym imieniem
a misją...?
Błaganie Cię Boże o przebaczenie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.