Cierpienie na życzenie
***nigdy nie jest łatwo...gdy się płynie przez ocean tratwą***
Nie, niczego nie żałuję
Tylko sensu poszukuję
Składam każdą chwilę, zaplatam tę długą
nić
Nie chcę i nie będę za niczym tęsknić
Bo to wszystko zostanie
Będę to miała na zawołanie
Tak, wiem…
Z czasem wszystko się rozmazuje
Lecz ja za dobrze zapamiętuję
Kiedyś zakopałam to głęboko
Bez żalu, smutku…
Z precyzją, pomalutku
Teraz odkopałam…niepotrzebnie
To powinno dalej spoczywać, tam...na
dnie
Bo ludzie to głupie istoty
Sami na siebie ściągają kłopoty
Na własne życzenie
Pojawia się ich cierpienie
Masochiści od urodzenia?
Czy życiem doświadczone stworzenia?
Wszyscy znamy swoich smutków przyczynę
Wiemy komu przypisać za nie winę
Nie cierpmy jednak dłużej niż to
konieczne
Te chwile, to życie, nic nie jest
wieczne…
…zawsze
po nocy przychodzi dzień
jeszcze słońca nie pokonał cień
Jeśli już zakopujecie to głęboko... tak, żeby nawet wasze nie potrafiło spostrzec tego oko.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.