Ciężar sumienia
Ciężko szukać gdy zapominam o celu,
maskuje wady Boże!
nie potrafię spoglądać w lustro,
spojrzenie sumienia zabija.
Kalendarz to szkoła przetrwania
cyfry są już ciężkie!
W przeszłości dobry syn i chłopak
teraz agresywny zwierzak.
Mamo, tato i Boże przepraszam
noszę wypełniony Tym wszystkim plecak.
Pozostaje prosić o przebaczenie
ciężar pozostaje na plecach.
autor
BANITA
Dodano: 2014-05-28 21:41:46
Ten wiersz przeczytano 554 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Czekam niecierpliwie na powrót syna, samozwańczego
banity. On wróci, a ja będę szczęśliwa. Na Ciebie też
czekają. Pozdrawiam serdecznie :)
Cóż, trzeba zrzucić ten garb ,nigdy nie jest za
póżno.temat bardzo mi bliski z perspektywy
matki,pięknie napisane,pozdrawiam