Ciężkie jak… GŁAZY
Powiek nie potrafię utrzymać…
Wołają mnie do łóżka…
Już dłużej nie są w stanie
wytrzymać…
Zamknij nas… czeka na Ciebie
poduszka…
Z sił opadają…
Więc zimną wodą je zmoczyłem…
O litość mnie błagają…
Nie pomogło…to zapałki
podłożyłem…
Pech… znów się złamały
Przegrałem…
One jak zwykle wygrały
Nawet przykryć się nie zdołałem…a już
spałem…
autor
cubus
Dodano: 2006-10-02 00:01:20
Ten wiersz przeczytano 758 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.