Cisza
/dla tych szczytów co drogowskazem są/
zasnęła już kraina złotem pokryta
i nad góry napłynęła noc
lampka z księżycem już dawno wypita
a panny świetliste odziane są w koc
obłoki jak ptaki co powietrzem noszone
przez wicher i wieczny ich żagiel
w mglistym pokłonie nisko ukorzone
ich głowy milkną w ciemności wrzawie
nadejdzie poranek nad góry perłowe
i blask słoneczny oświetli ich oblicze
słowa szeptane wciąż będą nowe
na ich szczytach będą stały jak znicze
autor
pan_zagubiony
Dodano: 2007-11-16 22:25:00
Ten wiersz przeczytano 672 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.