Cisza
Rzucony w przepaść milczenia
bombardowany natłokiem myśli
wypełniających milczenie dogłębnie
przeszywający strach wstrzymuje kolejny
krok
zaklinam
przeklinam
błagam
żądam
na próżno
milczenie trwa nadal
zabijany kolejnym spojrzeniem w tarczę
zegara, który bez litości do przodu gna
rodząc zwątpienie
wzbudzając zgrozę
myśli na próżno chcę opanować
daremnych prób zmęczenie owiało
teraz takty tej ciszy
na nuty rozbijam
swoją się ciszą
napełniam
zakładając na wszystko maskę uśmiechu
stworzoną od tak dla innych obecnych
odchodząc rzucę raz jeszcze tylko
pytanie
dlaczego?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.