cisza
błąd, że zacząłem ufać
i na coś znów liczyć
jest dobrze, od kiedy chęci
pokładam na niczym
mówiłem, że nadal wierzę
traciłem swe siły
historia, od kiedy bez walki
poddałem się Ciszy
ja nie chcę nakłaniać ciebie
słuchać mnie nie musisz
zdobyłem szczyty najwyższe
oddałem się Ciszy
pozostał kubek z napisem
i dwie suche róże
nie szukaj, czuję tę Ciszę
zostanę z Nią dłużej
o niczym dziś myślę
leżę na ulicy
choć hałas uliczny niszczy
ja cieszę się z Ciszy
ktoś śpiący zaplami maskę
straci na prędkości
ty nigdy zdjąć jej nie chciałaś
więc o mnie zapomnij
Komentarze (4)
Piękny i bardzo smutny wiersz,wcześniejsze też
mi się podobają.
jest nieźle, jest smutno (nad końcówką można by
jeszcze popracować, wygasić, może nie jest tam
potrzebny az taki dramatyzm w słowach by oddac go w
klimacie) - pozdrawiam :)
Bardzo podoba mi się ten wiersz. Świetnie oddany
klimat.
ładnie /może nie najlepsze słowo;)/ poprowadzony
monolog, niby spokojnie wylewasz słowa, a mnóstwo tu
dramatyzmu, pozdrawiam