Cisza...
Cisza...
Każdy milczy, nikt sie nie odzywa.
Cisza...
W oddalo nie słychać ani jednej żywej
duszy.
Cisza...
Smutna, monotonna.
Nadle zrobił sie chaos, zero opanowania.
Wszyscy zaczeli krzyczeć, uciekać przed
czym ... Nie wiem
A ja siedzie sama w koncie zortrzesiona,
Bojazliwie przerazowna...
Słonce wschodzi, noc zachodzi, i tak w
kołko co mam robić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.