cisza
Cisza…. I to wszystko.
Jednak nie można zapomnieć
O jej dudniącym dźwięku.
Jest jak gość nieproszony,
Którego za wszelką cenę
Staramy się wyrzucić za drzwi.
Jak wiatr,
Który utrzymuje się na podwórzu,
Zrywa dachy, robi przeciąg, wzbudza
obawę.
Wszyscy chcą, aby się wreszcie uspokoił,
Ale on sam o tym zadecyduje, kiedy ma
odejść,
Nie zwracając uwagi na nasze prośby.
Podczas ciszy człowiek jest spokojny.
Nic bardziej mylnego.
Absurd!
Cisza wyniszcza nam nerwy.
Rozrywa umysł na strzępy.
I duszę zarazem…
Boimy się jej, bo to znak.
Cisza nie jest spokojem,
To niepokój przed wytrąceniem z naturalnego
biegu życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.