Cisza…
Po tamtej stronie, lub naprzeciwko
Człowiek człowieka szuka w człowieku
Palą się świece płonie ognisko
A on chwalony przez wieki wieków
Marnym obrazem zakutym w ramy
Mity dogmaty przyzwyczajenia
I to już wszystko, wszystko co mamy
Stworzone niby tak od niechcenia
Z trudem oderwać od tego oczy
Odwrócić głowę nawet zapomnieć
Wokoło słychać wyraźnie głosy
Tak jakby wszystkie mówiły do mnie
I nagle cisza w bladych kolorach
Mgłami poranka zbudziła słońce
Przychodząc do mnie w sennych marzeniach
By ją opisać zanim wiersz skończę…
JW.
Komentarze (5)
Pewne rzeczy ciężko opisać :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Refleksje z pogranicza jawy i snu. Podoba Misię. (Choć
to drobnostka, ale wspomnę o niej: przed "lub" nie
stawiamy przecinka (wyjątki). Tu interpunkcja
wybiórcza, powiedziałabym, więc może by ją tak całkiem
wyrzucić...? Tak się zastanawiam)
nie cała tradycja jest zła (wpuść człowieka do lasu to
się wilczych jagód naje)
Postrzegam wiersz pisany nutką wiary i nadziei.
Zadumałam się,
nad jego przesłaniem.
Pozdrawiam serdecznie
w ramach obrazu złotem zdobiony dogmaty i od wieków
nam przed oczy postawiony... duch gorący i serce a
wszystko na właściwym miejscu będzie