Cisza przed Burzą
Cisza przed burzą
stłamszone pragnienia
gotowe do wyruszenia.
Czar nocy i nagiego ciała w tym
już tylko nadzieja została.
Cichy jęk rozkoszy pod gwiazdami
powoli kojącymi zmysłami.
Ciało twego porządania mom zmorą
nocnego dumania.
Twoje usta słodkie jak miód
oparcie się nim to cud.
Twoje dłonie jak że ważne
od ich dotyku już niezasne.
Oczy zwierciadłem twej duszy
to zawsze mnie wzruszy.
Słowa twe jak letni wiaterek
kojące i zachęcające.
Serce jest równierz moje
chociaż i były wyboje.
I tak porządam cię co noc.
Obyś wszedł kiedyś pod mój KOC!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.