Cisza śmierci
Kiedyś byłeś kimś w swoim życiu,
później zrobiłbyś wszystko dla
narkotyków,
Wpadłeś w depresję, na dno.
Dawali Ci ,,towar’’, nawet nie
wiedziałeś kto.
Przez kilka dni było fajnie,
miło, przyjemnie i zabawnie.
Chciałeś mieć dobry humor na swojej
18-tce.
Dałeś sobie w żyłę na tamtej prywatce.
I to był błąd, przesadziłeś,
kilka godzin później do szpitala
trafiłeś.
Lekarz oznajmił: ,,Nie wiem, czy
przeżyje’’.
Ja przeczuwałam, co się za tymi słowami
kryje…
Po chwili, z sali inny lekarz wyszedł,
powiedział, że nie żyjesz, słowa wpłynęły w
ciszę…
Dla Rafała, który już nigdy nie otworzy oczu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.