Cisza zaległa na polu chwały
Ja jestem łasy na łaskę chwały,
Wielkie mnie cieszy cnót uwielbienie.
Wobec tych pokus bywam wciąż mały,
Większe już bywa tylko cierpienie.
A jeszcze wczoraj czoło skłaniałem,
Przed namiestnikiem całego świata.
A jeszcze wczoraj głośno płakałem,
Tak chciałem z bogiem swoim się zbratać.
Ja jestem tylko ludzką ofiarą,
Która powalczy dla szczytów władzy.
Pozostaniemy ich smutku karą,
Potem zginiemy ubogo nadzy.
A jeszcze wczoraj czoło skłaniałem,
Przed namiestnikiem całego świata.
A jeszcze wczoraj głośno płakałem,
Tak chciałem z bogiem swoim się zbratać.
Ja jestem tylko jeden, jedyny,
Który osądzić zdoła legiony.
Bo pozostałem jeden bez winy,
Chociaż zostałem przez nie zdradzony.
A jeszcze wczoraj czoło skłaniałem,
Przed namiestnikiem całego świata.
A jeszcze wczoraj głośno płakałem,
Tak chciałem z bogiem swoim się zbratać.
Cisza zaległa na polu chwały,
Oraz zamilkło cnót uwielbienie.
Wobec tych pokus zostałem mały,
Także zamilkło cnót moich drżenie.
Komentarze (4)
Warto się pochylić nad słowami, pozdrawiam
Fajna "piosenka" ;)
:)
Cisza zalegnie na polu chwały gdy ród herosów wyginie
cały... wszyscy mamy apetyt na wielkość, pozdrawiam :)
Cisza to coś wspaniałego.
A mnie w nocy coś ciągle niepokojąco cykało, rano
okazało się, że to lampka, prąd w niej.
Dziwna sprawa.
Wiersz ciekawy, pozdrawiam :)