Ciuciubabka
Sprzedam wenę, przeczytałem
w lokalnej gazecie,
wena to warsztat poetów,
chyba wszyscy o tym wiecie.
Zadzwoniłem, jestem chętny,
biorę wenę całą,
wiem jak bywa z weną...
różnie z nią bywało
Zapotrzebowanie na wenę,
jest w poezji ogromne,
poeta bez weny,
to jak w chórze niemy.
Ktoś gdzieś coś spieprzy,
idzie lawina...
tylko co teraz, czyja to wina?
Wena głęboko zakorzeniona,
w głowie posłanie sobie umościła,
a tu winna jest maszyna,
proste "Ł” gdzieś opuściła
autor
karl
Dodano: 2018-01-07 17:00:35
Ten wiersz przeczytano 882 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
Brak weny każdego dopada autora...
Miłego dnia Arku:)
Świetna refleksja pozdrawiam serdecznie:)
Świetny z pomysłem wiersz
Pozdrawiam
Wena to wena, sama sobie jest pania i za to agarom ja
ceni;)
Pozdrawiam
Super wiersz/ Pozdrawiam :)
Pomysłowo jak to u Ciebie.
Pozdrawiam :)
Podziwiam pomysł na wenę z ogłoszenia :)
Pozdrawiam serdecznie :)
pomysł fajnie zrealizowany...
+ Pozdrawiam
Fajnie to wymyśliłeś :)
Przeczytałam z uśmiechem :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Suuuperowy wiersz...Pozdrawiam.
Przeczytałam z przyjemnością.
No to warto taka wełnę kupić, bo wiersz dowcipny i
miły do czytania..Pozdrawiam..
Ile kosztowała, nor pamiętasz? :) ja dziergam to coś
bym tam zmotala może :)
Super jest!
Pozdrawiam :*)
Fajna refleksja:)pozdrawiam serdecznie:)
nie ma co płakać jak była to i kiedyś będzie
masz fajne poczucie humoru więc ta "wełna" Ci
niepotrzebna.