Cma
Byla jak ćma, która szuka blasku
Wiedziała, ze spłonie, kiedy dotknie
gwiazd
A jednak wciáz gnała, nie umiała zasnąć
Jakby nie chciała gorzkiej prawdy znać
Byla cmá o białych, lekkich skrzydłach
Widziała przed sobą tylko jeden cel
Nieważny był ból, nieważna była krzywda
Cos ciągle w niej krzyczało: Lec! Lec...
A kiedy już tak blisko była swego celu
Kiedy ogień trawił białe skrzydła jej
Juz nie czuła bólu, już nie czuła żalu
Taka piękna nagle sié wydala śmierć...
Jeszcze tylko chwila, a blask já
pochłonie
Zgasi żar tęsknoty, co wciáz kazał gnać
Teraz nic nieważne, kiedy ogień plonie
Teraz życie straci mała, głupia ćma...
Komentarze (3)
3 i 4 strofa obudziła wspomnienia gdy
pokochałam.wiersz sprawił aż sie nad tym
zastanowiłam.podoba mi sie +
Wiersz śpiewa dobry nastrój mroczny i napięcie Bardzo
pięknie napisany Plus
Piękne! Tak... gothyckie... jak ja bym chciała tak jak
ona zniknąć błogo... +