Ćma
Noc pochłonęła motyla
O skrzydłach oblanych srebrem
I zamieniła go w ćmę
Co krąży błądząc po niebie.
Modlę się cicho do Ciebie,
Modlę się w nocy czarnej,
Aby zbłąkany po niebie
Chociaż nie zginął na marne.
Oby nie zginął mój Boże,
Oby zachował swe życie,
Gdy umrę godzona nożem,
Gdy zginę dzisiaj o świcie.
I przyszedł Anioł Mroczny,
Z miną poważną śmiertelnie,
I zmienił moje ciało
W najstaraszniejszą z pustelni.
Zdjął z niebios i zaostrzył
Niewinny sierp księżyca
I pociął w drętwym bólu,
I śmiercią się zachwycał...
A gdy zakończył swe dzieło,
Gdy ujrzał ucztę cierpienia,
To zlęknion gwałtem Nadziei,
Zaginął wśród Przerażenia...
Acharon Bat Hawwa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.