Cmentarzysko wszechświata i...
Gdybym nie odszedł z tamtego przystanku
Niewkurzony na spóźniony autobus
Nigdy nie zobaczył bym dwóch martwych
gołębi
Za sinymi garażami
Jeden miał obgryzioną przez kota głowę
A drugi jeszcze walczył
spojrzeniem o temperaturze otoczenia
z rzeczywistością
nigdy bym nie zrozumiał że samotność
nie jest brzydka to tylko kolejny krok
brzydkie są te dwa gołębie mające przecież
siebie
brzydcy są ludzie o twarzach jak łebki
pinezek
jeszcze te gołębie nikogo nie obchodziły
ale nawet smierc gwiazdy obchodzi tylko
sentymentalnych astronomów
notujących współrzędne sakramentalnym
krzyżykiem
a przecież wiedzą ze wrzask wybuchu
byłby najgłośniejszym lamentem we
wszechświecie
gdyby nie próżnia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.