Cnoty I Miłość XXII Chleb
Cnoty I Miłość Odsłona XXII "Chleb"
kochasz mnie
jak chleb
i wolisz żeby spleśniał
niż bym miał nasycić kogoś
kocham Cię
bo istniejesz
na Twoich warunkach spleśnieję
nikt mnie już nie nadgryzie
głodna - uronisz łzę
kiedy mnie wyrzucisz
byłem smaczny - będę gorzki
nie do zjedzenia
Komentarze (7)
sama głodna i innym nie da :)
egzystencja ...żyć by być?? może...
Ładny i refleksyjny wiersz...pozdrawiam :)
Lubię Twój sposób zapisywania emocji.
i to jest ciekawe, jest wiersz :) - pozdrawiam :)
Ciekawe porównanie, "spleśniały chleb
nadaje się do wyrzucenia". Podobne z człowiekiem na
stare lata..Ładne wiersze z tego cyklu. Pozdrawiam.
Ciekawe słowa, pozwolisz, że z nich skorzystam,
ciekawy jestem reakcji. Pozdrawiam:)