Co będzie, na wieki zostanie
Od dawna wyglądam inaczej,
natura podjęła wyzwanie.
Ja nad tym w ogóle nie płaczę,
co będzie, to chyba się stanie.
Od dawna nie jestem też młody,
kalendarz wyraźnie szaleje.
Lecz wcale nie czuję tej szkody,
co będzie, to niech już się dzieje.
Od dawna ten spokój mnie cieszy,
i pragnę, by cisza ta, trwała.
Do czego mam w końcu się śpieszyć,
co będzie, to będzie i chwała.
Od dawna zgodziłem się z losem,
co pisze ostatnie już zdanie.
Za cios nie odpowiem też ciosem,
co będzie, na wieki zostanie...
Komentarze (7)
Nie wiem o jakim wypominaniu mówisz ale najpewniej
masz rację.:)) Ja przyznam się bez bicia z Twoimi
wierszami też jestem na bieżąco i się nie chwalę a
nawet zawsze zostawiam punkty:))))
Oby to było tylko pogodzenie, a nie rezygnacja ;-)
to najlepsze wyjście- pogodzić się z losem.
do puki walczysz nie godzisz się z losem miło znów
czytać
pozdrawiam
Podoba mi się bardzo Twoje pogodzenie się z losem. Jak
i płynność i melodyjność Twojego wiersza :-) Ja tak
nie potrafię. Ani godzić się z losem, ani pisać... jak
próbuję mniej niż 12 sylab, to nic mi nie wychodzi...
Pozdrawiam serdecznie :-) Miłego wtorku :-)
Mądre słowa
Nieuchronność losu. Pozdrawiam.