Co będzie potem
Wiatr pieścił liście a te żegnały
Brązami płacząc - cicho bez pieśni -
Drzewa ojczyste, które lekko drżały
Jak my pod nimi dwaj ludkowie leśni.
Płomień w żar zapadł i uszło słońce
W dolinę cieni by pocieszać zmarłych.
Usta chłonęły wargi gorące,
Ciała jedwabne w siebie się zwarły.
Co będzie potem gdy ogień zgaśnie?
- Po ludzku biorąc zapadną ciemności.
Nie o zwykłej nocy myślałem właśnie,
Lecz o duchowej, kiedy kres miłości
Nadejdzie cicho a śmierci tchnienie
Objawi nam się grobowym chłodem.
Daremne będzie każde serca drgnienie,
Umrzemy w mękach morzeni głodem,
Normalni z zewnątrz w środku męczennicy
Będziemy żyć na sposób niedorzeczny
Aż stempel Życia w śmierci mennicy
Nada nam boski ryt ostateczny.
Komentarze (11)
+ :)
Miło przeczytać było ...
+ Pozdrawiam
Gd miłość spłonie i nadejdzie ostatnie tchnienie to co
po tym będzie ? nie wiem i może lepiej nie wiem
pozdrawiam serdecznie:)
Piękny wiersz,bardzo do mnie przemawia.Miłego wieczoru
Weno:)
Bardzo pesymistyczna wizja, jednak trudno odwrócić
wzrok, gdy przyciąga ciekawą refleksją... serdecznie
pozdrawiam :)
bardzo ładny, egzystencjalny wiersz:) pozdrawiam
Piękny wiersz:)
Piękny wiersz! Dziękuję! Miłego dnia! Pozdrawiam
serdecznie!:))))
co będzie... wiersz niewątpliwie wart przeczytania
Piękny ten ostateczny boski ryt najwspanialszego
Mistrza. Serdeczności.
Piękny wiersz refleksyjny. Wart zastanowienia i
kilkukrotnego przeczytania. Pozdrawiam