Co było początkiem
Co było początkiem
Moich narodzin
Kto mi całe trudy
Życia wynagrodzi
Każdy chce być kimś
Lecz nikt nie jest sobą
W życiu ciężkie chwile
Mijają pod osłodą
Gdy zawiesić na haku
Bardzo mocną linę
Zawiązać pętle
Wytopić mogiłę
Przenieść się w byt
Tam bodźców nie ma
Sięgać do góry
Być bliżej szczęścia
Nigdy go nie mieć
Lub raz doświadczyć
Odepchnąć stołek
Łzy w oczach zostawić
Myśleć o niczym
Wspominać ludzi
Którzy są winni
Na prośby głusi
Refleksyjna dusza
Już niepotrzebna
Uporałam się z nią
Nie będę już biedna
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.