Co minęło, a czym nigdy nie było
Przyszedł ten dzień,
kiedy odkryła własną drogę. Jest
ostrożna.
Nie chce zbudzić ducha, który żyje
wszędzie:
śpi w górach, rzece płynącej doliną.
Jeszcze nie zna miłości. Podejrzewa,
że istnieje. Chce dotknąć, poczuć
ciepło.
Ufnie spogląda w źrenice węża;
cokolwiek się stanie - przebaczy.
Powróci do ziemi spalonej słońcem,
gdzie wiatr i pszczoły ożywią zieleń.
Na razie przepływa przez nich zgoda,
nęci posmak dobrego, ale nie na długo.
Nasyceni, wkrótce zmienią tożsamość.
Komentarze (15)
samo życie
ciepło pozdrawiam :)
aż szkoda, że TAKIE wiersze mają tak mało czytelników.
pozdrawiam serdecznie
Rewelacyjnie, jak zawsze mi się podoba, pozdrawiam
serdecznie :)
intrygujesz - czytałam wczoraj dziś wróciłam by
jeszcze raz wczytać się i zrozumieć:-)
pozdrawiam
Bardzo na TAK, dla dobrego wiersza.
Miłego dnia Juttko:)
Aż chciałoby się spytać, co Autor miał na myśli(?) ;)
Miłego dnia.
bardzo ładny wiersz Pozdrawiam:))
Bardzo na tak:)
Intrygujaco.
Pozdrawiam:)
Bardzo mi się podoba
Jeszcze tu wrócę, żeby zrozumieć, pozdrawiam
Za Mariuszem+:) pozdrawiam serdecznie
Twoje wiersze Jutto są intrygujące. Dzisiejszy niczym
z Biblii.
Pozdrawiam :)
Pełen obraz naszego życia, potrafisz przewidzieć
własne zachowania. A to sztuka ponad wszystko.
Tylko czy w życiu nie lepiej zrzucić winę na
większą improwizację.
Miłego weekendu Jutto.
Inspirujący, choć trudny wiersz. Jeszcze do niego
wrócę.
Muszę do niego dojrzeć :)
Pozdrawiam ciepło Jutto :)