Co myśleć?
Co myśleć...?
Często zadaję sobie pytanie
nie znam też odpowiedzi na nie
czemu Bóg...
czasem życie młodym odbiera
a tym... co życie im doskwiera
Bowiem swe drogi przedreptali
zrobili się już całkiem mali
dokucza im już starość bardzo
Bóg życiem takich karze twardo
Wiele w swym życiu widziałam
jak nad łóżkiem starości stałam
płaczą, stękają, jęczą, krzyczą
tych złych nawyków nie wyliczam
A może to za życia jest pokuta?
cierpieniem dusza jest przekuta
a może to jest próba wytrwałości?
nie wiem?... mam wątpliwości...
Modlimy się...zachowaj nas
od nagłej niespodziewanej śmierci
tak ale...
w rozkwicie wieku śmiem twierdzić
bo kiedy starość przyjdzie nieporadna
to nie pomoże medycyna żadna
Osobiście wolałabym tą nagłą
boję się być ciężarem i nieporadną
Boże wybacz mi myśli moje
bo tak naprawdę śmierci się nie boję.
Emilia Konicer 22.02.2015r.
Komentarze (31)
Hmmmm . Prawdo to co piszesz lepsza śmierć nagła,niż
cierpieć powoli myślę , myślę , że w dobrą stronę
kierujesz pytania ..Bóg wie co ciebie trapi i boli ..
Podobnie myślę o śmierci. Rzeczywiście, ci co
chcieliby już umrzeć, nie umierają. Sztuką jest "żyć"
na dobre i na złe. Pozdrawiam
Dzień dobry Milasku
Witam serdecznie w czwartkowy słoneczny poranek, z
radością serca mojego. Bardzo dziękuje, za odwiedziny
i poświęcony mojemu Akrostychowi czas oraz, za
pozostawiony pod jego treścią konstruktywny komentarz
a zwłaszcza, za miłe z serca płynące pozdrowienia z
życzeniami. Pozdrawiam Ciebie całym moim sercem i
życzę Tobie słonecznego i pomyślnego oraz miłego i
radosnego dnia. Dziękuje, że Jesteś. Halina
Mam dokładnie takie same odczucia i spostrzeżenia oraz
doświadczenia z życia, jak Ty. Także wolę zejść ze
świata niespodziewanie i nagle, niż się męczyć i być
ciężarem, nie zawsze nam życzliwym ludziom, nawet tym
z pozoru bliskim. Niestety, taka a nie inna jest
prawda i na nic zda się jej na sile kolorowanie jakimś
fałszywymi niekiedy uczuciami. Bardzo mądry i pełen
wrażliwości a także, z życia wziętych faktów o których
głośno się nie mówi, bo wszem i wobec panuje zbytnia
obłuda, której ja bardzo nie cierpię i dlatego staram
się wszędzie mówić i pisać tylko i wyłącznie prawdę
opierającą się na autentycznych faktach, które także z
autopsji osobiście znam. Podzielam z Tobą Twój z serca
płynący Głos Prawdy...
nie wiem co myśleć,poza tym że mi się podoba i głosuje
Bardzo pięknie wszystkim dziękuję za miłe komentarze i
za to że mnie odwiedziliście :) Miłego dnia :)
Olu powiem tylko dziękuję znam ten ból bo we wrześniu
zmarł mój zięć był młody pełen chęci życia... kończę
nie chcę by emocje wzięły górę :) pozdrawiam życzę
miłego dnia :)
Nie wiem, jaki komentarz mam dać do Twojego wiersza.
Wiersz refleksyjny i to bardzo a te słowa, „Co myśleć”
w mojej głowie powtarzają się każdego dnia od śmierci
mojego syna?!
Mam zwątpienia i wolno mi je mieć, ponieważ mata po
stracie dziecka przechodzi wielką traumę, też
zastanawiam się w istnienie Boga?
Parę dni temu organizm zbuntował się i byłam bliska
śmierci, lecz ona nie chciała mnie:(
Chyba mam jeszcze tu coś do spełnienia, ale co czas
pokaże i dowiem się?
Przeprasza Ciebie, za ten zbyt osobisty komentarz i
proszę nie pisz nic, to Twój wiersz sprowokował mnie
do napisania moich odczuć.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i z uśmiechem:)
ja w tej materii
to myślę sobie
że Bóg na pewno
to wie co robi...
pozdrawiam pięknie:)
Czasem też się nad tym zastanawiam i rozmyślam...
Nie ma dobrej, lub złej śmierci.
Ona zawsze zabiera życie!
pozdrawiam.
Witaj Emilio.
Bardzo smutna refleksja, i tak wszystko w rękach Pana.
Pozdrawiam cieplutko. Jola.
Kochani dziękuję wam wszystkim za miłe komentarze:)
tańcząca z wiatrem dzięki już poprawiam :)
wiersz powstał w impulsie i bezradności gdy się patrzy
na bardzo chorych i zmęczonych życiem ludzi to
przeważnie po 90 lat i więcej oni się męczą i chcą
umrzeć...a tak ciężko odchodzą :)
To jest dobre rozważanie. Jednak chyba Bóg w swojej
inteligencji nas przewyższył. Fakt że śmierć zbiera
żniwo wśród młodych, a zapomina o ludziach zmęczonych
życiem. My katolicy mamy na to teorię, podobno tyle
człowiek na tej ziemi jest, na ile zdąży pogodzić się
z drugim człowiekiem, dojrzeć do wiary. Znane są
fakty, kiedy umierający w wielkich mękach jakby
czekają na coś, co pozwoli odejść na drugą stronę.
Czasem jest to wybaczenie. Nagła i niespodziewana
śmierć z punktu widzenia wiary to nie jest dobra
śmierć.http://www.fronda.pl/forum/od-naglej-i-niespodz
iewanej-smierci,58246.html
Smutna refleksja,to prawda,że często ludzie odchodzą w
młodym wieku i trudno się z tym pogodzić,
też nie chciałabym być wegetować i być czyjąś kulą u
nogi...
Wiersz zatrzymuje refleksją.
Pozdrawiam :)
P.S W rozkwicie wieku śmiem twierdzić - zerknij
milasku
Ciekawy refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam