Co słychać?
Codziennie pytasz "Co słychać?" i zbierasz
plotki ze świata,
a glob ziemski oplata - powiadają -
najczarniejsza zmora.
Z tą dolegliwością ani do znachora, ani
wróżbity, bo świat
w kłamstwa syty dalej mknie w wyścigu
zbrojeń.
Amunicją dzisiejszą jest zestaw urojeń.
Co ciekawe - skutecznych w działaniu.
Nawet ubrali w koronę wirusa.
To niewidzialne gadztwo wszystkich
do posłuszeństwa zmusza.
A Bóg z góry mruga lekko powieką
i daje znaki tobie człowieku.
Nie widzisz? Znaczy źle patrzysz.
Tuż obok ciebie
tyle osób marzy o codziennym chlebie...
Komentarze (59)
mariat, bardzo mądra, wymowna, prawdziwa refleksja,
pozdrawiam ciepło.
Wiersz mi się podoba.
Dziwi mnie okazja zakończenie roku w środku roku.
Mądra refleksja i bardzo na czasie...Pozdrawiam z
uznaniem :)
Ciekawe spostrzeżenia.
;)
I niestety wszystko to prawda
Bardzo mądre słowa
Dziękuję :)
zaraza się rozmnaża, jeszcze dużo czasu upłynie zanim
wszystko wróci di normalności,,pozdrawiam:)
Napisałaś dosadnie,mądrze i z wielką pokorą do "losu".
Puenta przepiękna.
Bywa, że marzenia się spełniają,
pozdrawiam ciepło i serdecznie,
Bardzo na czasie,serdeczności Marysiu :)
Re:Marysia, msz każdego życia szkoda, jeśli organizm
jest osłabiony innymi chorobami niestety bywa, że
starszy pacjent odchodzi, ale gdyby nie wirus, pewnie
mógłby jeszcze pożyć, msz, czy młody czy stary, dopóki
nie jest warzywkiem i mógłby pożyć, dopóty powinno mu
się pomóc, najgorsze jest podejście pt stary to niech
umiera, nie będziemy się nim przejmować, to okrutne i
tyle, stary człowiek, też człowiek, każdy z nas /jeśli
dożyje starości/ będzie starcem/staruszką, a o tym kto
ma odejść decyduje ten z góry, ale jeśli człowiek może
mu pomóc jako lekarz, to powinien zrobić wszystko, aby
tak się stało, a co do maseczek moje zdanie jest
odmienne, mimo, że nie cierpię ich nosić, ale noszę,
na szczęście nie na okrągło, ale ok 3 godzin dziennie
z pewnością.
Tak poza tym nie kupuję w necie, bo lubię dotknąć
towaru i zobaczyć go nie na zdjęciu, tylko na własne
oczy przed zakupem, poza tym maseczek jest pełno,
polskich, ja spotykam je w wielu miejscach, może
dlatego, że nie siedzę w domu tylko normalnie chodzę
do pracy i nie tylko np. do sklepu czy apteki, msz
bycie w domu w obecnych czasach to jednocześnie lusus,
ale i przekleństwo, bo na dłuższą metę to jak dla mnie
byłoby nie do zniesienia tylko w domu siedzieć...
Jeśli ktoś pluje i jest zarażony, to drogą kropelkową
łatwiej się od niego zarazić,jeśli maski nie ma, i nie
zgodzę się z tym, co piszesz, Marysiu...
Dobrej nocy życzę.
Opadają ręce. Dobry przekaz i refleksja. Nie wiem co
dalej z nami będzie. Ten cały pęd do życia nagle
został zatrzymany. Zaczynamy żyć nie wczoraj, nie
jutro a dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo
zdrowia
Dobry przekaz z mądrą puentą.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj Marysiu:)
Teraz mamy wirusa zamiast wojny:)
Może tyle ludzi nie umrze ale trochę się zrobi luźniej
na świecie:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Świat tonie w powodzi kłamstw, to prawda. Ginie
planeta przez niedbalstwo i ignorancję człowieka.
Podobno w wiecznej zmarzlinie( wg wypowiedzi jednego z
profesorów badających ten temat) ukryte są nieznane
jeszcze wirusy a wraz z postępującym ocieplaniem
klimatu i topnieniem arktycznych lodów, mają się
uaktywnić. Wiele z nich to "praprzodkowie" wirusów
chorób uznanych już za wyleczalne. Nie wiadomo co nas
jeszcze czeka w przyszłości... strach pomyśleć dokąd
zmierzamy...