co sobie myśli
chciał mnie do kina
raz pozabierać
a co ja jestem
niech się wynosi
niech sobie weźmie
buty do szewca
butów jak mniemam
nie trzeba prosić
autor
Alicja
Dodano: 2008-08-03 09:52:43
Ten wiersz przeczytano 586 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
oj, komnen, komnen - w tym miejscu właśnie jest
poezja, a nie reportaż z wieczoru małżeńskiego, znasz
pojęcie "neologizm" ? tego się dopatruj, nie
frazeologii - bardzo przemyślana miniatura, z
brylantem i przemyślaną puentą.
"pozabierać do kina" - zabrać, nie ta frazeologia
Słuszna miniaturka, na słowa trzeba uważać, bo co to
znaczy zabrać, mógł przeciez pięknie poprosić i już
byś z nim poszła do kina.Mówiąc takimi skrótami łatwo
można dać się zaczepić o słowo, jak ktoż jest bardzo
zasadniczy. jak w wierszu.
Ekstra, hiper, super, the best i co tam jeszcze,
najlepszy z dzisiaj przeczytanych przeze mnie, a może
nie, ale w ścisłej czołówce.
Do tanga trzeba dwojga. Każdy z nas ma inne potrzeby,
widać że w tym przypadku niezbyt zadziałała empatia
kompromisów (według mnie obustronnie). Bohaterka
wiersza zapewne ma wiele zalet, jednak ta uszczypliwa
ironia do nich nie należy. ---- "raz pozabierać"
bardzo pasuje do wiersza.
Zasady... Niektórzy je łamią sami o tym nie wiedząc,
że trzeba grzecznie zaprosić. Wesoło to opisałaś :)
Nie bądź taka zasdnicza, bo przegapisz to coś, a potem
zostanie tylko płacz i zgrzytanie zębami.
Ciekawy wiersz.
Zmienił bym jednak:
"chciał mnie do kina
raz pozabierać" Jest tu pewna niezgrabność tak mi się
wydaje. Napisał bym: Chciał mnie do kina niemota
zabrać... Być może się mylę
Pozdrawiam.
Andrzej
"chciał mnie(...)pozabierać" - to mi się bardzo podoba
:) i fakt - niektórzy nie wiedzą, że wystarczy
zaprosić...
Aleś Ty obrażalska:)),ale nie powiem,ciekawie to
wyszło.