Co w stawie piszczy/erekcjato
Staw w pełnym słońcu, a na stawie,
jak dywan zielona rzęsa.
Dookoła słychać głośne kumkanie,
ktoś kogoś przywołuje.
Często dywan jakby się ruszał
i tylko wystające oczy mówią
- bój się bo jesteś na cenzurowanym.
Wiatr rozsierdzony srodze huśta
falami i skacze z jednej fali na drugą.
Piękne kaczeńce jako mieszkańcy stawu
z dumą prezentują swoje piękno, jakby
pozowały gdzieś na wystawie.
Kumkanie się wzmaga, głośniejsze
co drugie...
trochę to ryzykowne, w takiej głębokiej
ciszy,
to jak grom z jasnego nieba i bocian
szukający
pożywienia dla swojej czeladki
ma to jak na talerzu.
Wszyscy wkoło to słyszą i są pewni,
że to żaba...
ale się mylą, bo to...
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
echo odpowiada.
Komentarze (20)
:)))
Pozdrawiam i zostawiam +
znakomite erekcjato Pozdrawiam Karolu:)))
A może bociek tak odpowiada
on przecież żaby na obiad zjada:)
Pozdrawiam:)
Nie wierz, echu.
Fajny wiersz, podoba sie obraz i klimat, wiersza.
Pozdrawiam.
udany wiersz pozdrawiam
Kumam...
+ Pozdrawiam
Ładny wiersz +++. Pozdrawiam serdecznie.
Echo potrafi być zwodnicze :)
Ciekawa opowieść :)
Optymistycznie, Karl :) Pozdrawiam serdecznie +++
to tak jak z Wojskim na rogu, co wszystkim się
zdawało, ze gra jeszcze, a to ...
dobre erekcjato. :):):)
Ładnie Karl, zaskakująco nie powiem i obrazek stawu
miodzio. Serdeczności:-)
Echo to jak z teściową, zawsze jest tam ze Swoją
głową.
Ładnie.
Pozdrawiam:)