Co z tego...
Znałam dzień, który nie miał końca
i zmierzch co nie napawał lękiem,
miałam jedne sandałki z dziurą,
kretonową w kwiatki sukienkę.
Jadłam chleb odłamując pajdę,
lubiłam mleko prosto z dzbanka,
znałam tajemne przejścia w płocie,
dotąd wiem, jak pachnie macierzanka.
Pomału zapominam miejsca
i osoby tak sercu bliskie,
to co najlepsze popłynęło,
jak u nas mówią z nurtem Wisły.
Znajome drzewa diabli wzięli,
ponastawiali obce domy,
z dziewczyny zrobili kobietę,
doprawdy pomysł zbyt szalony...
Bo, czy nie mogłam zostać dzieckiem,
które nie zna zagrożeń świata,
czy komuś to przeszkadzało,
postanowił oduczyć mnie latać.
Co z tego, że jestem dorosła,
tylko tak na pierwszy rzut oka,
a w środku wciąż siedzi dziewczyna,
która boi się kogoś pokochać.
Komentarze (10)
Lata ktore uplywaja napewno nas nie zmienia wewnatrz i
chyba to jest ta jedyna zaleta, ktora pozostaje na
zawsze i nawet jesli kiedys spotkasz kogos kto taka
Cie pamieta zawsze bedziesz dla niego ta dziewczynka w
kretonowej sukience ,ktora przechodzi przez
ploty.Przepiekny ten Twoj wiersz i napewno jeszcze nie
raz do niego wroce.
Świetny, poza tym odzwierciedla moje uczucia, także
bardzo trafiłaś do mej duszy.
Bardzo ładne, obrazowe dwie pierwsze zwrotki, dalej
smutna refleksja. Miłość jest zbyt piękna, by się jej
bać . Nie bój sie kochać, dziewczyno.
coś pięknego! jakbyś fragment mojej biografii
wyrwała.. sama nie oddałabym lepiej tego pragnienia,
że nie chce się dorastać, bo i po co.. najlepsze są 2
ostatnie zwrotki a cały wiersz - po prostu genialne
spostrzeżenia
Bardzo piękny wiersz,te wspomnienia tak obrazowe
ukazują dziewczynkę z umorusaną buzią...i kobietę
tęskniącą za miłością...
Piękne wspomnienia mają duszę...to coś co trwa pokres
naszych dni...nie żałuj ich przemijania...niepotrzebne
są dzisiaj łzy.
Podoba mi się ten wiersz i ta tęsknota za
dziecięcym,pełnym beztroski czasem, i ta tęsknota za
odszukaniem dziecięcej radości, tej w te dni, które
nie miały końca, tej z zapachem macierzanki i tej
która w środku wciaż siedzi...! I coż z tego, że
jesteś dorosła kiedy zwsze tamtą radość w sobie możesz
znajdować! To już jest wielkie szczęście! Wielu ludzi
poprostu tego nie potrafi! Z tą radością znajdziesz
włąśnie swoją miłość! Nie bój się kochać...!
nie martw sie ja tez tak mam...mala dziewczynka
zamknieta w ciele kobiety...kanony...zasady a mnie
chce sie biegac na bosaka po kaluzach...a
uczucia...trafisz na swoje..na pewno...i serce nie
bedzie sie wtedy bac... ciekawy wiersz
urokliwy wiersz, ładnie wracasz do przeszłości -
taka przeszłość tkwi po trosze w każdym z nas , a kto
zachowa w sobie coś z dziecka potrafi się cieszyć jak
dziecko, chce poznawać świat i łatwiej ufa ludziom...
Aby pokochac kogos potrzeba odwagi. Wiersz jest
wspomnieniem mlodzienczej mlodosci. Szkoda, ze
przeminela i jak piszesz wspomnienia rozmazuja znajome
kiedys postacie, zdarzenia. Coz, samo zycie. Ale jest
jeszcze terazniejszosc i tu Twoje miejsce. Zlap ja i
wydzieraj garsciami co sie tylko da.