I co z tego ? s
Jak ja ją Boże wściekle kocham jeszcze,
a serce jej pamięć tęsknotą przenika.
We snach jej piersi z lubieżnością
pieszczę,
łzy zbieram z twarzy koniuszkiem
języka.
Chciałbym kontury tej pięknej miłości,
na tafli nieba tęczą obmalować.
Albo na drodze do nieskończoności,
Czerwone serca szminką naszkicować.
Ile już razy coś w nas się kończyło,
gdy brakowało szczypty zrozumienia.
I choć nie zawsze idealnie było,
nie rzekłaś nawet - no to do widzenia.
Z serca gorączkę uczuć wykradłaś -
i nagle z naszej miłości wysiadłaś.
Komentarze (32)
(*)
[*] ...jakże tu pusto bez Ciebie...
Już wiem :(
To bardzo smutna wiadomość.
Mam nadzieję, że spotkałeś już swoją Rudą...
Odpoczywaj w pokoju!
Już Ciebie nie ma(((((( W sercach zostaniesz...
Pozdrawiam Andrzeju :)
Piękny wiersz napisałeś, ale brakuje Twoich nowych
utworów...
dołączam do tych którzy czekają na Ciebie:-)
Pozdrawiam i głosik zostawiam;)
Piękny, pełen miłości wiersz.
Miło było poczytać.
Pozdrawiam serdecznie Andrzejku.
Do usłyszenia.
...czekam z nadzieją:))
I ja też Andrzejku czeka :-)
Stumpy, ja też czekam na Ciebie :):)
Andrzeju, mam nadzieję, że przebywasz w sanatorium i
regenerujesz się przed powrotem do nas.
Hej, hej Andrzeju brakuje Cie na Beju...
Pozdrawiam...Spokojnej niedzieli:)
Ona odeszła, miłość została,
ból, smutek, żal sercem pomiata
a przecież ona tego nie chciała,
może spotkacie się kiedyś w zaświatach.
Smutny, piękny sonet. Co się z Tobą dzieje?
Wypoczywasz, czy serducho nawala?
W miarę możliwości odezwij się,
trochę się martwię... Pozdrawiam. Spokojnej niedzieli
:)
Andrzeju gdzie Ty się podziałeś?:-) :-)
Pozdrawiam