i co z tego mamy? Ciebie...
W szkole wszyscy się cieszą
Wreszcie nadszedł weekand
Do domów się spieszą
W końcu nauki and
Tylko Ty się wcale nie śmiejesz
Do domku wracasz? - to nie powód
Przecież tak często z tamtąd wiejesz
Aby ktoś zobaczył ten smutek, to jest
dowód
Sobota rano, cotygodniowy rytuał
Budzą Cię krzyki za drzwiami
To znowu matka złości się o banał
Ty leżysz i żyjesz tylko marzeniami
"Niech już skończą
niech przestaną
przecież się kochają
niech to w końcu okażą"
Obiecałaś sobie:
"Ten weekand będzie inny"
Jakoś znów nie wyszło Tobie
Tylko kto jest temu winny?
Chociaż bardzo się starasz
Nie staniesz się niewidzialna
Po kolejnych słowach się wypalasz
Kolejna kłótnia - nie jest tu unikalna
Ty mówisz:
"dzięki nauce wyniosę się daleko"
Ona mówi:
"My całe życie charujemy
i co z tego mamy ?
...Ciebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.